_10.10:_szablony ściągnięte przez tomka sikorę
 

Tekst: Agnieszka Kowalska
Źródło: Gazeta Stołeczna z dn. 13.10

AGNIESZKA KOWALSKA:
Czy szablon to sztuka, czy wandalizm?

TOMEK SIKORA, fotograf: Na pewno nie jest wandalizmem. Znam grupy twórców szablonów, którzy mają jasne zasady, że nie malują na prywatnych domach czy na świeżo odnowionych budynkach. Ale są oczywiście wyjątki.

A K: Ciekawi Cię, kto zrobił obrazek, który widzisz na murze?

T S: - Ostatnio poznałem kilku autorów szablonów, ale wolę nie wiedzieć. Wtedy znika czar biegania po mieście i odkrywania. Lubię być zaskakiwany. Poza tym ci ludzie robią to nielegalnie, bo nie zależy im na rozgłosie, tylko na konkretnym przekazie.

A K: Jak się zaczęło to Twoje fotografonie, politycznie to nasza polska specyfika?

T S: - Tak było rzeczywiście w latach 80. czy 90., teraz więcej się widzi zaangażowanych szablonów na zachodzie Europy czy nawet w Australii niż w Polsce. W la-fach 80. zobaczyłem w toalecie na Dworu Centralnym napis: Jeśli uważasz, że Jaruzelski to ch... postaw krzyżyk swój". Całe drzwi były zamazane krzyżykami. Ludzie tak odreagowywali.

A K: No właśnie, Ciebie interesuje nie tylko sam szablon, ale też dopiski na nim - czy tło, na jakim został zrobiony.

T S: - Tak, z czysto fotograficznego punktu widzenia. Wolę szablon przetarty, na zardzewiałych drzwiach czy spękanym murze, niż nowiutki, czyściutki. Dlatego te same fotografuję wielokrotnie. Nie tylko przekaz jest dla mnie ważny, ale też sani efekt plastyczny.

A K: Masz swój ulubiony polski szablon?

T S: - Lubię strasznie ten z kurą znoszącą jajo z napisem "Więcej już nie zniosę". Gdybym był szefem agencji reklamowej, zatrudniłbym autora natychmiast. Idealnie połączył obraz z tekstem i dał nam do myślenia.

w środę tj. 13.10 w atelier foksal w warszawie g.20 odbędzie się pokaz slajdów tomaka sikory. będzie prezentował prace z australli, polski, aten, londynu i berlina. - fascynująca jest ta rozmaitość szablonów, ich kolorów i formatów, od znaczka pocztowego po takie wielkości człowieka - mówi sikora. szykuje się nie lada gratka dla każdego ulicznika. to chyba pierwszy przykład wykorzystania prac street artowych i szukania dla nich nowego kontekstu, przenosząc je z ulicy na galerię. sikora jest również jednym z pomysłodawców projektu galerii bezdomnej, która to sobie podróżuje po polsce stwarzając miejsce dla spotaknia się ludzi parających się fotografią. tutaj znajdziecie kilkanaście prac, które to tomek przesłał nam, na pobudzenie :))